5 - googleMaps
5 - facebook
1 ocen - googleMaps
49 ocen - facebook
75-721 Koszalin
Wywiad z laureatem
Jak długo prowadzi Pan żłobek i skąd decyzja, aby akurat taką działalnością się zająć?
Skąd ta decyzja… Coś trzeba było robić! A ponieważ jestem rencistą, tym bardziej postanowiłem się czymś zająć. Całe życie wychowywałem ludzi dorosłych, pracując w policji, to przeniosłem się i teraz wychowuję maluchy. Sam żłobek prowadzę już 12 lat, od 2011 roku.
Kiedy wpadłem na ten pomysł 15 lat temu, to zabrałem się za naukę. Miałem wtedy prawie 50 lat. Wyglądało to trochę śmiesznie, gdy kończyłem wychowanie wczesnoszkolne i przedszkolne. Podyplomówkę, na którą się zapisałem na Uniwersytecie w Bydgoszczy. Trudno wtedy było znaleźć na roku drugą osobę w moim wieku. Ale na zajęcia uczęszczałem z 2 paniami, które później u mnie pracowały.
Jak to było wtedy na początku? Czy praca zajmowała panu przysłowiowe już 24 godziny na dobę?
Tak. Ja dosłownie mieszkałem w żłobku. Dzieci wychodziły o 17:00 ostatnie, sprzątałem, jadłem kolację, kładłem materac i spałem. Tak to wyglądało przez 2 lata w zasadzie. O 6:30 otwierałem żłobek, cały dzień z dziećmi – w różnych emocjach, często z płaczem, krzykiem. Wiadomo, to różnie bywa. Teraz jest już całkiem inaczej. W pewnym momencie doszedłem do 3 żłobków. Jak dzieci zaczęło ubywać, to zmniejszyłem do 2. Widać bardzo, jak szybko zmniejsza się dzietność w ostatnich latach.
Co sprawia, że Pana żłobek jest wyjątkowy? Czym może się wyróżnić na tle innych?
Przede wszystkim robimy to dla dzieci. Staramy się dla nich, aby to był żłobek rodzinny. Mamy głównie niewielkie grupy – po 8-11 dzieci. Tylko jedna jest większa, w której jest ich prawie 20. Więc bawią się w niewielkim gronie. Czasem jest im tu tak dobrze, że do domu nie chcą wracać. (Śmiech)
U nas jest też łatwiej z tą rozłąką, gdy rodzic po raz pierwszy zostawia dziecko pod naszą opieką. Choć wiadomo, zdarza się, że popłaczą. Ale u nas jest łatwiej, bo mogą rodzice zawsze zobaczyć swojego malucha. Oczywiście, nie mogą wchodzić na salę, ale mamy kamery. Rodzice mają do tego dostęp i zerknąć, co w danym momencie dziecko robi. To ułatwia pierwszą rozłąkę i zostawienie dziecka pod naszą opieką.
Ufam też bardzo swoim pracowniczkom. Kiedy przychodzi nowa Pani do pracy, to ma dzień próbny. Obecne w żłobku Panie ją oceniają i ja im kompletnie ufam. Jeżeli uważają, że to dobra osoba do zespołu – zatrudniam. Nawet jeśli sam może nie do końca byłem o tym przekonany. Wtedy faktycznie tworzy się ta rodzinna atmosfera.
Co chciałby Pan powiedzieć rodzicom, dzięki którym Pana żłobek został wyróżniony w plebiscycie Top 100 of Poland?
Po pierwsze: dziękuję. A po drugie: prosiłbym o nieco więcej zaufania wobec opiekunek. Wiem, że to bywa trudne. Ale one naprawdę wiedzą, co robią. Jeśli o czymś mówią, czy o coś proszą, to zawsze dla dobra dziecka, aby pomóc mu w rozwoju. Widzą maluchy codziennie, mają z nimi 8-9 godzin kontaktu. Mogą naprawdę wiele zauważyć i pomóc.
Jesteś właścicielem tej firmy?
Dowiedz się, co dla Ciebie przygotowaliśmy.
Indeks zadowolenia
Wskaźnik opinii to średnia ważona ocen we wszystkich portalach internetowych. Np. jeśli firma ma na portalu A ocenę 4/5 wystawioną na podstawie 10 ocen. Natomiast na portalu B ocenę 5 na 5 wystawioną na podstawie 90 ocen. To wskaźnik opinii wyliczamy:(4/5.10.5/5.90 )/100= 9,8/10