Skąd wziął się pomysł na otworzenie własnej działalności i od kiedy Pani ją prowadzi?

Szkoła w tym roku będzie już miała 8 lat. Skąd się wziął pomysł?

Ja pochodzę z Białorusi. Z miasta Baranowice, które w czasie przed Drugą Wojną Światową było terenem polskim. Były tam szkoły języka polskiego, do których jako dziecko uczęszczałam przez ok. 11 lat. Od zawsze marzyłam, żeby zostać nauczycielką, jednak Mama nie chciała mi na to pozwolić. Ze względu na Nią studiowałam ekonomię i pracowałam przez długi czas w IT. Przy czym bardzo chciałam uczyć, więc po pracy na etacie udzielałam lekcji. W pewnym momencie postanowiłam, że muszę wybrać: IT, czy nauczanie. Postanowiłam zaryzykować i teraz robię to, co lubię.

Co sprawia, że Pani usługi są tak bardzo cenione?

Po pierwsze, ja zawsze szkolę lektorów, którzy pracują w mojej szkole, ponieważ mamy swoje standardy prowadzenia zajęć. Robimy to na wysokim poziomie – tutaj trochę się pochwalę (śmiech), ale tak to wygląda.

Oprócz tego, że prowadzimy lekcje polskiego, to również organizujemy dużo takich wydarzeń dodatkowych, np. wycieczki do Gdańska, do Krakowa – aby pokazać różne miejsca i opowiedzieć o wydarzeniach historycznych. Myślę więc, że szkoła ma taki vibe, taki klimat, który ludziom się podoba. To jest coś więcej niż po prostu kursy językowe.

Często słyszę, że bycie przedsiębiorcą to praca na przysłowiowe „24 godziny na dobę”. Jak to u Pani wygląda?

Tak samo! (śmiech) Nie byłam na urlopie już bardzo długo. Jeśli wyjeżdżam, to zawsze z laptopem. Nawet jak jestem na plaży, to zawsze z telefonem lub komputerem. Ciągle pracuję. U mnie tak to wygląda, że muszę się poświęcić, dlatego nie mam rodziny, nie mam partnera. Moją rodziną i moim partnerem jest praca – ale jest to mój wybór.

Ja myślę, że jak ma się firmę i chce się rozwijać w jakiejś branży, to tak trzeba. No może później – jak minie 10, czy 20 lat – to uda mi się tak ułożyć procesy, że nie będę ciągle w pracy, tylko będę właśnie zajmować się koordynacją tych procesów. Na razie jestem na tym pierwszym etapie, gdzie jest dużo do zrobienia.

Czy wyróżnienie Top 100 of Poland, pochodzące w całości od zadowolonych klientów, jest dla Pani powodem do radości?

Oczywiście! To jest dla mnie bardzo ważne. Jest to mój biznes i bardzo się cieszę. Nasz model nauczania się sprawdza.

Co chciałaby Pani przekazać swoim klientom?

Po pierwsze: chciałam podziękować, że ludzie nas wybierają i uczą się z nami. Chcą chodzić do nas na zajęcia i na nasze wydarzenia. Dzięki wielkie! Również za to, że zostawiają nam opinie. Dziękuję także lektorom, którzy u nas pracują. Wysłali do nas swoje CV, przeszli przez wszystkie etapy rekrutacji i pracują w taki sposób, że ludziom chce się zostawiać te opinie pozytywne. No i zapraszam do Nas: i pracować, i się uczyć. (śmiech)